plaskorzezba snu

epic

Nigdy nie miałem takich snów, jakie miewam od kilkunastu już nocy. Nawet w tych czasach, gdy wymuszało się na sobie ich śnienie, by następnego dnia o nich rozważać i dysputować – nie miałem.
Nie wiem co się stało. Czy mózg poczuł, że ma wentyl bezpieczeństwa i korzysta z niego? Pokazując mi inne rejony rzeczywistości i światów niematerialnych, choć ubranych czasem w ludzkie twarze i zachowania?
Sen – jeden długi, nieprzerwany film o spójnej fabule. Noc w noc. Surrealistyczny, ale akceptowalny przez obudzonego.
Trochę boję się tych demiurgowskich poczynań w mojej głowie, choć gdy rano wstaję, to wiem i czuję, że nie przeoczyłem ważnego spektaklu.
Sam fakt snu nie daje mocy, ale takie sny tak.
Czekam na ten dzisiejszy.