epic
Nigdy nie miałem takich snów, jakie miewam od kilkunastu już nocy. Nawet w tych czasach, gdy wymuszało się na sobie ich śnienie, by następnego dnia o nich rozważać i dysputować – nie miałem.
Nie wiem co się stało. Czy mózg poczuł, że ma wentyl bezpieczeństwa i korzysta z niego? Pokazując mi inne rejony rzeczywistości i światów niematerialnych, choć ubranych czasem w ludzkie twarze i zachowania?
Sen – jeden długi, nieprzerwany film o spójnej fabule. Noc w noc. Surrealistyczny, ale akceptowalny przez obudzonego.
Trochę boję się tych demiurgowskich poczynań w mojej głowie, choć gdy rano wstaję, to wiem i czuję, że nie przeoczyłem ważnego spektaklu.
Sam fakt snu nie daje mocy, ale takie sny tak.
Czekam na ten dzisiejszy.
charmee00 said:
Śpij z ołówkiem pod poduszką oraz z notesem i zdawaj relację na bieżąco, a potem opublikuj. Bo szkoda tak nie pamiętać…
PolubieniePolubienie
maxcel said:
Ołówek musiałby mieć kilometr długości, a notes po złożeniu sięgać czwartego piętra :) Co do publikuj, to się w końcu zastanowię.
PolubieniePolubienie
IL said:
Dobry!
Mnie to sie raz snilo, ze mam 20 lat, wysoka emeryture, i malutkie BMW kabriolet.
Po przebudzeniu dlugo nie moglem sie pogodzic z rzeczywistoscia…
PolubieniePolubienie
charmee00 said:
Saluto Inspektorze i ciumkwskrońipotylicę. Ech, gdyby tak można było przenieść niektóre sny w real. Jakie życie byłoby wtedy piękne.
PolubieniePolubienie
maxcel said:
Inspektorro, ale co sobie we śnie pojeździłeś z włosem rozwianym (tak mniemam), to Twoje ;)
PolubieniePolubienie
IL said:
No tak,no tak, ale sa rozne sny. Wyobrazcie sobie, ze sni sie Wam, ze „wymieniacie” poglady na blogu Mikosza, albo innego Katona. Budzicie sie, mowicie:
-To tylko sen…
Idziecie do kuchni, a tam faktycznie on siedzi, i pije kawe. I, dalej pragnie „przekazac”
Wam swe „poglady”…
PolubieniePolubienie
charmee00 said:
Koszmar. Muszę odpukać, splunąć przez lewe ramię i zamówić sobie na dziś jakiś neutralny poglądowo sen. Nie wiem, czy po takim jak opisał Inspektor moje życie nadal byłoby takie same. Brrr.
PolubieniePolubienie
maxcel said:
No tak, widzę gościa, a siedzi se i pierdzi. I co robię? Czasem głęboki wdech, i póki ducha w piersi wypowiedzi nawet składne można złożyć. Kolejne wdechy mogą być sążniste nawet, ale w obawie o zatruty teren maskę przeciwgazową wartą sobie podać. Bo wiecie, jak nie, to troszkę się dowiecie, że chemii trza uczyć. Taki przedmiot. Gazy ulotne potrafią się w pewnych warunkach przeistoczyć w gazy nieulotne, znaczy się zabijające. Szkoda, że zazwyczaj z nimi mamy do czynienia
PolubieniePolubienie
IL said:
Nie moglem sobie odmowic przyjemnosci wklejenia Katonowi cytatu z ksiazki Jana Sowy, obrazujacego przyszlosc Polski pod opieka Rosji:
” Do kulminacji konfliktu doszło podczas wernisażu wystawy. Większość rosyjskich artystów po licznych kłótniach na temat sposobu realizacji wystawy wycofała się z przedsięwzięcia. W dniu otwarcia pozostało ich tylko dwóch: Alexander Brener i Oleg Kulig3 . Ich udział okazał się jednak jeszcze większym skandalem niż rezygnacja wszystkich pozostałych artystów. Brener po półtoragodzinnym biciu w bębny rzucił się z krzykiem na gigantyczną instalację Wendy Gu, która stanowiła materialny trzon wystawy i kompletnie ją zniszczył. Kulig, który w czasie wernisażu miał nago odgrywać psa na łańcuchu, wyrwał się z klatki, rzucił na zwiedzających i pogryzł kilka osób4 . Szwedzki kurator Jan Aman kopnął go, wepchnął z powrotem do klatki i wezwał policję, która zaaresztowała Brenera i Kuliga.”
PolubieniePolubienie
maxcel said:
Mam nadzieję, że kurator wystawy zaszczepił się przed tą akcją. Szkoda byłoby dzielnego chłopa, gdyby go „miszcz” artyzmu pokąsał, zanim został spacyfikowany.
PolubieniePolubienie